Chce żyć i wygrać z guzem mózgu. Czy prosi o zbyt wiele?
Ma na imię Krzysiek, 37 lat, żonę Agnieszkę, 4 – letnią córkę Nadię, pracę, kąt do zamieszkania, psa… Wydawałoby się, że jest szczęśliwym człowiekiem.
Niestety ma też guza mózgu, glejaka wielopostaciowego IV stopnia, najbardziej złośliwego z możliwych.
Pamięta dzień, który zmienił jego życie o 360 stopni. Święta Wielkanocne 2016 roku, szczęśliwe spotkania w gronie najbliższych mu osób, spacery z żoną i córeczką. Nagle bum, atak padaczki, nic nie pamięta, nie wie z jakiego powodu znalazł się w szpitalu.
O wszystkim dowiaduje się od żony, następnie badania. W tym wieku padaczka? Jaka jest przyczyna? Dalsze badania, rezonans magnetyczny, towarzyszący badaniom strach i niepewność. Po trzech miesiącach powalająca z nóg diagnoza – wielopostaciowy glejak mózgu IV stopnia, złośliwy, bardzo złośliwy! Kłębiące się myśli… Więc jak to, rak chce odebrać mu życie? Więc nie doczeka ślubu córeczki? Nie poprowadzi jej do ołtarza? To niemożliwe… !
W sierpniu 2016 r. Krzysiek został poddany operacji usunięcia guza, w trakcie której nie dało się usunąć glejaka w całości. W dodatku nastąpiły powikłania pooperacyjne: zaburzenia mowy, pamięci i niedowład prawej strony. Wymagana jest rehabilitacja, Następnie radio i chemioterapia… i jeden cel: powrócić do zdrowia, dla siebie, dla żony i córeczki, dla wszystkich.
Niestety, tego typu nowotwór jest bardzo oporny na chemię i naświetlania. Bez dalszego działania odrośnie, zwłaszcza że guz cechuje wysoki poziom złośliwości i agresywności. Dlatego bliscy Krzysztofa szukają skutecznych metod leczenia. Konsultacje, pobyty w klinikach, zakup leków, rehabilitacja ruchowa i logopedyczna wymagają sporych nakładów finansowych. Dzięki finansowemu wsparciu rodziny Krzysiek rozpoczął terapię ziołami, dietą, suplementami i witaminami wspomagającymi radio i chemioterapię. Ale środki jakimi dysonują bliscy Krzysztofa nie wystarczają na to wszystko.
Pojawiła się możliwość skuteczniejszego leczenia Krzysztofa w Berlinie. Problemem jest to, iż leczenie tam zapowiada się długoterminowo, a jego miesięczny koszt może wynosić od 4 000 do 6 000 tysięcy zł.
Krzysztof nigdy nikogo nie prosił o pomoc finansową, ale teraz on, jego żona Agnieszka i córka Nadia są do tego zmuszeni.
Jeśli chcesz im pomóc, nie wahaj się. Każda złotówka jest na wagę życia.
Możesz wpłacić, chociażby drobną kwotę, na konto o nr: 33 1940 1076 3045 2145 0001 0000
Fundacja Gwiazda Nadziei, 40-032 Katowice ul. H. Dąbrowskiego 22
lub przekazując 1% swojego podatku, wskazując w zeznaniu rocznym KRS 0000298237 z dopiskiem: dla Krzysztofa Nowaka