Historia Macieja
Maciej wraz z ukochaną rodziną mieszka w Sosnowcu.
Długo z żoną czekał na upragnione dzieci: dziś czteroletniego Jasia i 17-miesięczną Madzię. Nie tracąc nadziei, przez kilka lat walczyli aby powołać je do życia. Wydali wszystkie oszczędności na to, aby stać się pełną, kochającą rodziną. W międzyczasie, dokładnie osiem lat temu pozornie nieszkodliwy epizod zaważył na jego obecnym życiu. W rutynowym zabiegu usunięto Maciejowi znamię spitza. Wynik histopatologiczny nie wykazał żadnych nowotworowych zmian. Co za tym idzie, nie otrzymał żadnych wskazówek lekarskich odnośnie dalszego ewentualnego leczenia, bo przecież nie było ku temu podstaw. Żył więc spokojnie i szczęśliwie do maja 2014 r., do czasu, gdy lekarze zdiagnozowali czerniaka złośliwego. Wcześniej źle zbadane znamię powróciło jakby ze zdwojoną mocą. Obecnie jest po dwóch operacjach, w trakcie których dokonano całkowitej resekcji prawej strony szyi, wszystkich węzłów i mięśni, na których były nacieki, usunięto śliniankę podżuchwową po stronie prawej, gałęzie nerwów szyjnych od odcinka C1 do C3 kręgosłupa oraz naciek na mięśniu czworobocznym (związane jest to z ograniczeniem ruchomości łopatki). W sierpniu 2014 r. został poddany radioterapii. Jednocześnie stracił pracę. Przed Maciejem jeszcze długie i żmudne leczenie. Nie poddaję się bo ma dla kogo żyć i o co walczyć. Rodzinne oszczędności stopniały bardzo szybko, a leczenie i codzienne życie rodziny kosztuje. Dzieci są w wieku przedszkolnym, a więc narażone są na różne choroby. Trudno jest rodzinie sprostać wszystkim wydatkom z pensji żony i renty Macieja. Problemy finansowe są kolejną rzeczą, które prócz choroby, spędzają sen z powiek. Maciej wierzy, że dzięki temu, iż są kochającą rodziną przetrwają ten niełatwy czas.
Jeśli jednak Państwo jeszcze nie podjęliście decyzji dla kogo chcecie przeznaczyć 1% podatku, prosimy - przeznaczcie go leczenie Macieja.
"Ja i moja rodzina będziemy Wam bardzo wdzięczni za każde okazane wsparcie, za co z góry dziękuję".
Maciej.