Historia Tomka

Mam na imię Tomek, urodziłem sie w 1972 roku. Zakażony jestem wirusem HCV i HBV. Najbardziej prawdopodobne, że do zakażenia doszło tuż po urodzeniu, bowiem w tym okresie byłem hospitalizowany, gdzie wielokrotnie byłem poddawany transfuzjom. Wirusa wykryto u mnie przy okazji badań  w 2001r. w stacji krwiodawstwa gdy zapragnąłem zostać honorowym dawcą krwi. Pierwszą terapię dwu-lekową przeszedłem w 2005 r. z brakiem odpowiedzi wirusologicznej w 12 tyg. Terapię przerwano ze względu na brak skuteczności. Potem na skutek braku innych alternatywnych terapii doszedłem do stanu marskości nie wyrównanej. W tym okresie wielokrotnie powracałem na szpitalny oddział SOR, gdzie byłem ratowany z IV° encefalopatii wątrobowej (stan śpiączki wątrobowej). To doprowadziło mnie w błyskawicznym tempie do niezbędnej transplantacji wątroby.
W dniu 14.11.2010 roku „dostałem drugie życie”. Choć operacja zakończyła się pełnym sukcesem, nie przyszło mi się długo cieszyć z życia. Organ, który dostałem w prezencie chciał i podjął ze mną modelową wręcz  współpracę i żyłoby nam się bardzo dobrze, gdyby nie złośliwa zaraza. Cztery miesiące po przeszczepie w wykonanym badaniu okazało się, że moje „drugie życie”-moja wątroba znajduje się w drugim stopniu zwłóknienia. Zniszczenie wątroby mają charakter ostrej infekcji HCV. Ze względu na ogromne tempo zniszczeń wątroby nie było czasu czekać na nadejście nowocześniejszych 3-lekowych terapii. Lekarze odważyli się na reterapię starą (nieskuteczną dotychczas) metodą. Udało się! Jakimś nieludzkim zdarzeniem uzyskałem w 12 tyg. pełną wczesną odpowiedź wirusologiczną. Jestem dziś w 44 tyg. terapii, która zgodnie z bezlitosnym systemem naszego państwa nie zostanie przedłużona. Jej standardowa długość (48 tyg.) daje statystycznie około  52% ryzyka na nawrót infekcji w krótkim czasie po terapii. Przedłużenie terapii do 72 tyg. według badań naukowych prowadzonych przez wiele uznawanych ośrodków medycznych na świecie jest zgodna: daje szansę bliską 98% na pełne i skuteczne wyleczenie. Cóż z tego skoro system w naszym kraju ze względów finansowych nie chce honorować oczywistych dowodów na właściwy przebieg terapii.
            Jeżeli moja terapia „pójdzie na marne”, czyli nawróci się infekcja HCV  w takim tempie jak się już wykazała, oznacza to w perspektywie około roku konieczność ponownej transplantacji. Nie wiadomo także czy lekarze zdecydują się na retransplantację w moim przypadku. A wystarczyłoby zdaniem lekarzy tylko nieco dłużej „pociągnąć” aktualną terapię by skutecznie wyzbyć się wirusa.
Szacunkowy koszt przedłużenia terapii to kwota około 24.000 PLN. Ponieważ nie jestem w stanie sam wyłożyć takich pieniędzy, pomocną będzie każda najmniejsza darowizna wpłacono na konto zbiórki Fundacji „Gwiazda Nadziei”  z przeznacze-
niem na moje leczenie.


MOŻESZ POMÓC


przekazując darowiznę na konto:

Fundacja "Gwiazda Nadziei"
ul. H. Dąbrowskiego 22; 40-032 Katowice


32 1940 1076 3045 2145 0003 0000
- z dopiskiem: dla Tomiego
lub
przekazując 1,5% podatku dochodowego dopisując: dla Tomiego

KRS Fundacji "Gwiazda Nadziei": 0000298237


Dla przelewów z zagranicy:
Kod IBAN: PL 32 1940 1076 3045 2145 0003 0000
Kod SWIFT: AGRIPLPR

Adres głównej siedziby banku:
Credit Agricole Polska S.A.
ul. Orląt Lwowskich 1
53-605 Wrocław